Postępowanie sądowe jest dwuinstancyjne, dlatego że zdarzają się błędy w orzekaniu orzekaniu oraz pomyłki sądu, które z inicjatywy strony mogą być usunięte w apelacji. Jeśli nie skorzysta ona z tej możliwości, sama jest sobie winna musi ponosić konsekwencje nieprawidłowego orzeczenia. Takie jednoznaczne wnioski płyną z wyroku Sądu Najwyższego (sygn. IV CNP 217/07) wydanego na posiedzeniu niejawnym.
W sprawie, której dotyczy ten werdykt, chodzi o wyrok, w którym sąd orzekł rozwód z wyłącznej winy męża. Pozwoliło to jego byłej żonie zażądać alimentów dla siebie. Sąd przyznał jej alimenty w kwocie 120 zł miesięczne.
Była już żona alimentów tych by nie dostała, gdyby małżeństwo zostało rozwiązane bez orzekania o winie, gdyż zgodnie z art. 60 kro sąd może przyznać alimenty byłemu małżonkowi tylko, jeśli znajduje się w niedostatku. Niewinny małżonek natomiast może od małżonka winnego rozkładu pożycia żądać dla siebie alimentów także wówczas, gdy nie znajduje się w niedostatku. Była żona w niedostatku niewątpliwie się nie znajdowała.
Mąż postanowił zakwestionować wyrok rozwodowy w opartej na art. 4241 § 1 kpc skardze do SN o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Wyrok Sądu Najwyższego uwzględniający taką skargę nie uchyla nieprawidłowego werdyktu, ale jest podstawą do zażądania od Skarbu Państwa odszkodowania za szkody wyrządzone tym orzeczeniem.
Mąż powoływał się na art. 4241 § 2 kpc , gdyż nie skorzystał bowiem z możliwości wniesienia apelacji od wyroku rozwodowego i orzeczenie wydane w I instancji się uprawomocniło. W skardze skierowanej do SN twierdził, że wyrok ten narusza dwie podstawowe zasady porządku prawnego. Pierwsza to zasada dyspozytywności, czyli związania sądu zgodnym wnioskiem stron. Chodzi o to, że małżonkowie złożyli w pozwie wniosek o rozwód bez orzekania o winie. Jako drugą naruszoną zasadę mąż wskazał prawo do obrony. Twierdził, że został go pozbawiony, bo w przekonaniu, że sąd orzeknie zgodnie z tym wnioskiem, nie zgłaszał żadnych dowodów dla obrony swoich praw, nie kontrolował postępowania, nie stawił się na ogłoszenie wyroku i nie zaskarżył go.
Sądu Najwyższego ta argumentacja nie przekonała. Skarga męża została odrzucona.
Jednocześnie SN w uzasadnieniu zaznaczył, że sytuacja przewidziana w art. 4241 § 2 kpc jest wyjątkiem od zasady zapisanej w art. 4241 § 1 kpc. Jeśli strona nie skorzystała z możliwości wniesienia apelacji, muszą jednocześnie być spełnione obie przesłanki przewidziane wart. 4241 § 2 kpc, tj. wyjątkowość wypadku oraz niezgodności z prawem kwestionowanego orzeczenia o kwalifikowanym charakterze: naruszenia podstawowych zasad porządku prawnego lub konstytucyjnych wolności albo praw człowieka i obywatela.
Według SN wyjątkowy wypadek odnosi się także do przyczyn nieskorzystania ze środków zaskarżenia. Chodzi o wyjątkowe okoliczności obiektywnie uniemożliwiające wniesienie apelacji, zażalenia czy skargi kasacyjnej takie jak ciężka choroba, katastrofa, klęska żywiołowa czy wyjątkowe okoliczności leżące po stronie osób trzecich, a nie o przyczyny subiektywne wynikające z woli lub zaniedbań strony. Oczywistym dla SN było, iż nie jest taką okolicznością przekonanie, że wyrok sądu I instancji będzie zgodny z wnioskiem o rozwód bez orzekania o winie.
Ponadto SN dodaje strona ma obowiązek dbania o swoje interesy procesowe i prawne. Zasada dwuinstancyjności postępowania sądowego została wprowadzona z tego względu, że – jak powszechnie wiadomo – zdarzają się błędy orzecznicze i pomyłki sądowe, które mogą zostać usunięte przez sąd II instancji.
Dlatego obowiązkiem stron jest kontrolowanie przebiegu procesu i reagowanie na jego nieprawidłowości, a zwłaszcza zapoznanie się z orzeczeniem i złożenie środka odwoławczego, jeżeli orzeczenie jest niezgodne z wolą stron, z prawem lub zapadło w wyniku omyłki sądu.
W ocenie SN męża apelacji od kwestionowanego wyroku rozwodowego nie wniósł nie z powodów obiektywnych, ale wskutek zaniedbania własnych interesów.